Wjeżdżamy w nowy czas „po pandemiczny…”
Będąc po prawie 1,5 roku życia w eventowym zawieszeniu, gdzie raz można, raz nie można było występować – mamy nowy czas, gdzie wreszcie według obecnego prawa „Można”… 🙂
^ Gdzie mim nie musi być w maseczce i może pokazywać swoje pantomimiczne umiejętności,
^ Gdzie klaun może się uśmiechać do dzieci nie będą w masce
^ Gdzie krasnoludek może chodzić na świeżym powietrzu i zadziwiać swoją cudowną enegią.
^ Gdzie iluzjonista czaruje i emocje w powietrzu się rozchodzą zamiast wirusa! <3
Nawet nie wiecie jak cieszymy się, że działamy!!!
Jak radość nas rozpiera, gdy piszecie maile i dzwonicie…
Kiedy kalendarz się zapełnia… <3
I choć cieszymy się, że możemy wreszcie zarabiać na nowo na naszej pasji to jednak fakt, że wreszcie możemy występować, czuć adrenalinę w żyłach, emocje w ciele i serotoninę w mózgu-to jest to!!
I chcemy Wam powiedzieć, że z łatwością można znaleść pracę, w której można zarobić pieniądze (naprawdę tak uważamy). Ale taką, którą się kocha i która daje do naszego organizmu tyle naturalnych chemicznych substancji, od których się jest uzależnionym – to już inna sprawa….:)
Ten rok był jak rodzaj „nie chcianego odwyku od nałogu”…
Brakowało nam sceny, brakowało nam uśmiechu, brakowało nam Waszych emocji…
Brakowało nam adrenaliny, serotoniny i pozytywnej tremy związanej, z pozytywym stresem tuż przed wyjściem na scenę…
Ten kto nie występuje publicznie i nie ma z tym kontaktu, to tego nie zrozumie. Ale wierzcie nam, że praca w cyrku czy na scenie, to dozgonne uzależnienie od publiczności i energii, która się wytwarza.
Podczas tego roku wszyscy mówili o stracie pracy, o braku zarobków, o „podstawowych potrzebach” życia codziennego…
A my otwarcie mówimy, że nam brakowało najbardziej tych emocji i tej energii…
I wierzcie bądź nie, ale to nałóg, o którym się nie mówi i go odrzuca na dalszy plan, a z nim trudniej żyć, nawet niż bez pieniędzy…
Nie wiemy dlaczego o tym nikt nie mówi?
Dlaczego w publicznych dyskusjach na temat artystów i nagłówkach portali internetowych to pieniądze wzięły górę nad podstawą naszego jestestwa, czyli emocjami, uczuciami i naturalnymi procesami, które działy się w naszych mózgach przez ten ostatni czas?
Czy ktoś zainteresował się artystą, który po ponad dekadzie występowania na scenie, nagle nie może występować i co się z dzieje w jego wnętrzu? Co się dzieje z jego emocjami, jego poczuciem w ciele, jego psycho-neurologiczną stroną? To, że często miał pustą kieszeń to jedno, a to jak się czuł to zupełnie inna bajka…
I fakt, że tą kieszeń można zapełnić choćby „dofinansowaniami, zasiłkami” czy inną pracą „za pieniądze, które nie są pasji” – to tej luki w emocjach, ciele i mózgu nie można tak szybko zapełnić… 🙁
I chcemy powiedzieć Wam i być z Wami szczerzy, że było średnio z naszymi głowami, emocjami i ciałami, ale….
że na szczęście adrenalina i serotonina znów płynie w naszych żyłach (oczywiście naturalnie wytworzona :D) i możemy działać!!!
I przytulamy każdego artystę, który wciąż boryka się z niedobrem hormonów szczęścia i adrenaliny w swoim mózgu <3
Wierzymy, że w niedalekiej przyszłości owy poziom unormuje się! <3
Podsumowując:
Czekamy na Was! <3
Dzowńcie i piszcie! Jesteśmy zwarci i gotowi do działania!
Mamy tę MOC!!!
Dziękujemy, że jesteście z nami! <3